motto:

"Tutaj wszystko pochodzi z wnętrza. Musi się zacząć głęboko w środku, a potem rozrastać się i rozrastać. Wtedy naprawdę zachodzą zmiany."

David Lynch "W Pogoni Za Wielką Rybą"

wtorek, 23 lutego 2016

Dziecko

 Mało kto zdaje sobie sprawę, ile ważnych informacji można uzyskać podczas wizyty u lokalnego fryzjera. Niestety moje odwiedziny w działającym w X od niepamiętnych czasów Salonie Piękności „IWONA” niewiele wniosły do sprawy. Jedyny efekt jest taki, że moje nieco zbyt długie kudły są teraz trochę krótsze.
- A może strzelić Ci fryz na rekruta? - puściła do mnie oczko Iwona juniorka, córka Iwony seniorki strzygącej  mieszkańców X w czasach mojego dzieciństwa, a prywatnie koleżanka z podstawówki, obecnie szczęśliwa mężatka i mama dwojga maluchów.
Zabawa we fryzjera była w dawnych czasach jej ulubionym zajęciem. Lubiła testować golarkę mamy na mojej głowie. To się nazywało, że robimy fryz na rekruta. Tym razem jednak skończyło się na lekkim przycięciu czupryny.
Nieważne.
Ważne jest to, że była to pierwsza od wielu dni osoba (nie licząc naturalnie Angeli, odrobinę zazdrosnej o moją z Iwoną zażyłość), z którą można było normalnie porozmawiać. Nawet jeśli nie była to konwersacja istotna z punktu widzenia śledztwa.
Tu warto zaznaczyć, że Iwona juniorka nie jest taką sobie zwykłą fryzjerką. Przez lata pracowała w lokalnej orkiestrze jako altowiolistka. Po śmierci swojej mamy postanowiła jednak przejąć zakład i zrezygnować z kariery muzyka. No, niezupełnie... Wieczorami tworzy melodie do ulubionych wierszy. Ma już kilka całkiem zgrabnych piosenek.
- Wiesz – zauważyła na zakończenie – masz bardzo podobne włosy do tego dzieciaka.
- Serio?
Twarz sympatycznej fryzjerki-altowiolistki spoważniała.
- Kiedy sobie pomyślę o tym porwaniu... że coś takiego mogłoby spotkać moje dzieci, to aż mnie... - zamilkła, jakby to, co czuje na myśli o porwaniu było niemożliwe do wyrażenia.
- Skąd wiesz, że to porwanie? Zaginięcie to nie musi być zaraz porwanie.
- Nie wiem... Po prostu... Mam takie przeczucie - rysy jej pogodnej twarzy stężały i znów zrobiło się ponuro. 

Muszę! Po prostu muszę odnaleźć to dziecko. I zrobię to!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz