motto:

"Tutaj wszystko pochodzi z wnętrza. Musi się zacząć głęboko w środku, a potem rozrastać się i rozrastać. Wtedy naprawdę zachodzą zmiany."

David Lynch "W Pogoni Za Wielką Rybą"

czwartek, 3 marca 2016

Pozbyć się świra

Właśnie jestem po wizycie w Ratuszu.
Sekretarz Rady Miasteczka po wysłuchaniu mych rewelacji ujął moje ramię i delikatnie wyprowadził mnie na korytarz. Odprowadziły nas zmieszane spojrzenia radnych.
- To był syn burmistrza – powiedział cicho nie patrząc mi w oczy.
Krew uderzyła mi do głowy. Dopiero po chwili udało mi się powściągnąć emocje.
- Burmistrza?! Burmistrza X?
Sekretarz pokiwał głową.
- To dlaczego... czemu mieszkał w pensjonacie?! Nie w domu?
Sekretarz westchnął:
- Nie bardzo się układało – wyjaśnił niechętnie – między ojcem i synem. Krystian... już jako nastolatek... Słowem wyjechał... Uciekł... - A kiedy wrócił był już innym człowiekiem. A raczej... innymi ludźmi... Zresztą zawsze miał z głową... trochę no... nie tego. Nawet jako dziecko.
- To, że jest synem burmistrza nie wyklucza go z kręgu podejrzeń.
- Jest za granicą. Od lat nie opuszcza zakładu zamkniętego. To błędny trop.
Sekretarz przybliżył do mnie dużą, nalaną twarz i wyszeptał patrząc prosto w oczy:
- Wszyscy przecież wiemy kto to zrobił.

Wiem co knujecie! Pozbyliście się jednego świra - nie pomogło nawet to, że był synem burmistrza - teraz drugiego chcecie się pozbyć. Z moją pomocą!
Niedoczekanie wasze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz